Siostry Faustyny. Siostra zapisywała tam swoje przeżycia, rozmowy z Jezusem oraz Maryją i wizje dotyczące przyszłości świata. INFO. Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Każdego dnia w sanktuarium i na całym świecie o godz. 15 odmawia się Koronkę do Bożego Miłosierdzia..09. Kraków-Łagiewniki
Jan Paweł II, List apostolski O tajemnicy i kulcie Eucharystii. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia. Jan Paweł II, List do moich Braci i Sióstr – ludzi w podeszłym wieku. Listy świętej Siostry Faustyny, oprac. B. Piekut, Kraków 2005.
Pielgrzymkę śladami św. siostry Faustyny po Wilnie warto zakończyć w Ostrej Bramie, u stóp Matki Bożej Miłosierdzia. Wilno, w którym o miłosierdziu Boga przypominają dwa cudowne wizerunki Matki Bożej Miłosierdzia i Jezusa Miłosiernego, nazywane jest często „Miastem Miłosierdzia”.
Faustyny śmierci, czyśćca, piekła i nieba. Św. Faustyna Kowalska zostawiła nam niesamowity skarb, swój "Dzienniczek". Poniżej kilka cytatów z tego bożego dzienniczka, o śmierci człowieka, czyśćcu, piekle i niebie. Ku przestrodze dla tych co nie wierzą. ŚW.
Przed przypadającym w dniu 5 października liturgicznym wspomnieniem św. Siostry Faustyny Kowalskiej zapraszamy do modlitwy tekstem Nowenny przez przyczynę Świętej o łaskę przemienienia się w..
Siostra Łucja, właśc. Lúcia Santos, znana również jako Lúcia de Jesus dos Santos OCD (ur. 22 marca 1907 w Aljustrel, zm. 13 lutego 2005 w Coimbrze) – portugalska zakonnica, która była świadkiem objawień maryjnych w Fátimie w 1917, apostołka pierwszych sobót, Służebnica Boża Kościoła katolickiego.
. Św. Faustyna Kowalska zostawiła nam niesamowity skarb, swój "Dzienniczek". Poniżej kilka cytatów z tego bożego dzienniczka, o śmierci człowieka, czyśćcu, piekle i niebie. Ku przestrodze dla tych co nie FAUSTYNA WSPÓŁCZUJE DUSZOM NIE WIERZĄCYM W ŻYCIE WIECZNEO mój Boże, jak mi żal ludzi, którzy nie wierzą w życie wieczne, jak się modlę za nich, aby ich promień miłosierdzia ogarnął i przytulił ich Bóg do łona ojcowskiego. O Miłości, o królowo. - Miłość nie zna bojaźni, przechodzi przez wszystkie chóry anielskie, które przed Jego tronem trzymają straż. Ona się nie zlęknie nikogo; ona dosięga Boga i tonie w Nim, jako w jedynym skarbie swoim. Cherubin z mieczem ognistym, który strzeże raju, nie ma władzy nad nią. O czysta miłości Boża, jakżeś wielka i nieporównana. O, gdyby dusze poznały moc Twoją.(Dz 780-781) FAUSTYNA CZĘSTO OGLĄDAŁA SPRAWY NIEBIAŃSKIEW chwilach kiedy jestem pomiędzy niebem a ziemią, milczę, bo choćbym mówiła: kto rozumie mowę moją? Wieczność odsłoni wiele rzeczy, o których teraz milczę. . .(Dz 1119) FAUSTYNA ZOSTAŁA PRZENIESIONA W ZAŚWIATYDziś miłość Boża przenosi mnie w zaświaty. Jestem pogrążona w miłości, kocham i czuję, że jestem kochana i całą świadomością to przeżywam. Tonie moja dusza w Panu, poznając wielki majestat Boży i maleńkość swoją, lecz przez to poznanie zwiększa się szczęście moje. . . Ta świadomość jest tak żywa w duszy, tak potężna, a zarazem tak słodka.(Dz 1500)20 WIDZIANY PRZEZ ŚW. FAUSTYNĘUjrzałam Anioła Bożego, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednoznacznie, że największym dla nich cierpieniem, to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję ?Gwiazdą Morza?. Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. Usłyszałam głos wewnętrzny, który powiedział: Miłosierdzie Moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każe. Od tej chwili ściśle obcuję z duszami cierpiącymi. (Dz 20) SIOSTRA PROSI ŚW. FAUSTYNĘ O MODLITWĘKiedyśmy przyjechały do nowicjatu ( Siostra (Henryka Łosińska, była szewcem) była umierająca. Za parę dni Siostra przychodzi do mnie i każe mi iść do Matki Mistrzyni (S. Małgorzata Anna Gimbutt) i powiedzieć, żeby Matka prosiła jej spowiednika, księdza Rosponda, żeby za nią odprawił jedną Mszę św. i trzy akty strzeliste. W pierwszej chwili powiedziałam, że pójdę do Matki Mistrzyni, ponieważ niewiele rozumiem czy to sen, czy jawa. I nie poszłam. Na przyszłą noc powtórzyło się to samo wyraźniej, w czym nie miałam żadnej wątpliwości. Jednak rano postanowiłam sobie, że nie powiem o tym Mistrzyni. Dopiero powiem, jak ją zobaczę wśród dnia. Zaraz się z nią ( spotkałam na korytarzu, robiła mi wyrzuty, że nie poszłam zaraz i napełnił dusze moją wielki niepokój, więc natychmiast poszłam do Matki Mistrzyni i opowiedziałam wszystko co zaszło. Matka odpowiedziała, że te sprawę załatwi. Natychmiast spokój zapanował w duszy a na trzeci dzień owa siostra przyszła i powiedziała mi: ?Bóg zapłać?. (Dz 21) FAUSTYNA UJRZAŁA DWIE ZAKONNICE WSTĘPUJĄCE DO PIEKŁAW pewnej chwili ujrzałam dwie siostry wstępujące do piekła. Ból niewymowny ścisnął mi duszę, prosiłam Boga za nimi i rzekł do mnie Jezus: idź do Matki Przełożonej i powiedz o tym, że te dwie siostry są w okazji popełnienia grzechu ciężkiego. Na drugi dzień powiedziałam o tym Przełożonej. Jedna z nich już jest w gorliwości, a druga w walce wielkiej (Dz 43) FAUSTYNA OPISUJE WIZJE DRÓG WIODĄCYCH DO PIEKŁA I DO NIEBAW pewnym dniu ujrzałam dwie drogi: jedna szeroka, wysypana piaskiem i kwiatami, pełna radości i muzyki i różnych przyjemności. Ludzie idąc tą drogą tańcząc i bawiąc się ? dochodzili do końca, nie spostrzegają się, że już koniec. A na końcu tej drogi była straszna przepaść, czyli otchłań piekielna. Dusze te na oślep wpadały w tę przepaść, jak szły, tak i wpadały. A była ich wielka liczba, że nie można było ich zliczyć. I widziałam drugą drogę, a raczej ścieżkę, bo była wąska i zasłana cierniami i kamieniami, a ludzie, którzy nią szli ze łzami w oczach i różne boleści były ich udziałem. Jedni padali na te kamienie, ale zaraz powstawali i szli dalej. A w końcu drogi był wspaniały ogród przepełniony wszelkim rodzajem szczęścia i wchodziły tam te wszystkie dusze. Zaraz w pierwszym momencie zapominały o swych cierpieniach. (Dz 153) FAUSTYNA OPISUJE SWOJE PRZEDŚMIERTNE osłabnięcie ? cierpienie przedśmiertne. Nie była to śmierć, czyli przejście do życia prawdziwego, ale skosztowanie jej cierpień. Straszna jest śmierć, chociaż nam daje życie wieczne. Nagle zrobiło mi się niedobrze, brak tchu, ciemno w oczach, czuję zamieranie w członkach ? to duszenie jest straszne. Chwilka takiego duszenia jest niezmiernie długa... także przychodzi lek dziwny pomimo ufności. Pragnęłam przyjąć ostatnie Sakramenty św. jednak spowiedź święta przychodzi bardzo trudno, pomimo pragnienia spowiadania się. Człowiek nie wie co mówi, jedno zacznie drugiego nie kończy. ? O, niech Bóg zachowa każdą duszę od tego odkładania spowiedzi na ostatnia godzinę. Poznałam wielka moc słów kapłana, jaka spływa na dusze chorego. Kiedy się zapytałam Ojca duchownego ? czy jestem gotowa stanąć przed Bogiem i czy mogę być spokojna, otrzymałam odpowiedź: możesz być zupełnie spokojna, nie tylko teraz, ale po każdej spowiedzi tygodniowej. ? Łaska Boża, jaka towarzyszy tym słowom kapłańskim, jest wielka. Dusza odczuwa moc i odwagę do walki. (Dz 321) FAUSTYNA OBUDZONA PRZEZ MAŁE DZIECKO, KTÓRE WSKAZUJE NA GWIAZDY SYMBOLIZUJACE DUSZE WIERNYCH CHRZEŚCIJANW pewnej chwili rok. Wieczorem, zaledwie się położyłam do łóżka, zaraz zasnęłam, ale jak prędko zasnęłam, tak jeszcze prędzej zostałam zbudzona. Przyszło do mnie małe dziecię i zbudziło mnie. Dziecię to było wiekiem jakoby roczek miało i zdziwiłam się, ze tak ślicznie mówi, bo przecież dzieci w tym wieku nie mówią wcale, albo mówią bardzo niewyraźnie. Było niewymownie piękne, podobne do Dzieciątka Jezus i rzekło do mnie te słowa: -patrz w niebo ? a kiedy spojrzałam w niebo ujrzałam święcące gwiazdy i księżyc, wtem zapytało mnie to dziecię: - czy widzisz ten księżyc i te gwiazdy? Odpowiedziałam, że widzę, a ono mi odpowiedziało te słowa: - Te gwiazdy to są dusze wiernych chrześcijan, a księżyc, to są dusze zakonne. Widzisz, jak wielka różnica światła jest miedzy księżycem a gwiazdami, tak w niebie jest wielka różnica miedzy dusza zakonną, a wiernego chrześcijanina. ? I mówiło mi dalej, że prawdziwa wielkość jest w miłowaniu Boga i w pokorze. (Dz 424) STRASZNA JEST GODZINA ŚMIERCIO godzino straszna, w której widzieć trzeba wszystkie czyny swoje w całej nagości i [nędzy]; nie ginie z nich ani jeden, wiernie towarzyszyć nam będą na sąd Boży. Nie mam wyrazów, ani porównań na wypowiedzenie rzeczy tak strasznych, a chociaż zdaje się, że dusza ta nie jest potępiona, to jednak męki jej nie różnią się niczym od mak piekielnych, tylko jest ta różnica, [że] się kiedyś skończą. (Dz 426) WODA PRZYNOSI POMOC DUSZOM UMIERAJĄCYCHW pewnej chwili, kiedy zaniemogła śmiertelnie jedna z naszych Sióstr, i zeszło się całe Zgromadzenie, a był także i kapłan, który udzielił chorej absolucji, wtem ujrzałam mnóstwo duchów ciemności. W tej chwili zapominając się. że jestem w towarzystwie Sióstr, chwyciłam za kropiło i poświęciłam ich i znikły zaraz; jednak kiedy Siostry przyszły do refektarza, Matka Przełożona zrobiła mi uwagę, że nie powinnam święcić chorej w obecności kapłana, że do niego najeży ta czynność. Przyjęłam to upomnienie w duchu pokuty, ale wielką przynosi ulgę święcona woda dla umierających. (Dz 601) FAUSTYNA OPISUJE SWOJĄ CAŁONOCNĄ PRZEDŚMIERTNĄ BOLESNĄ MĘKĘ+ 24 wrzesień 1936 r. Matka Przełożona poleciła, żebym odmówiła jedną tajemnicę różańca za wszystkie ćwiczenia i zaraz poszła się położyć. Kiedy się położyłam zaraz zasnęłam, bo byłam bardzo zmęczona. Jednak po chwili zbudziło mnie cierpienie. Było to tak wielkie cierpienie, które mi nie pozwoliło uczynić najmniejszego poruszenia, a nawet śliny przełknąć nie mogłam. Trwało to do jakich trzech godzin, myślałam zbudzić Siostrę nowicjuszkę, z którą razem mieszkam, ale pomyślałam sobie, przecież ona nie przyniesie mi żadnej pomocy, więc niech sobie śpi, szkoda mi ją budzę. Zdałam się zupełnie na wolę Bożą i myślałam, że już dla mnie nastąpi dzień śmierci, dzień przeze mnie upragniony. Miałam możność łączenia się z Jezusem cierpiącym na krzyżu, inaczej modlić się nie mogłam. Kiedy ustąpiło cierpienie, zaczęłam się pocić, jednak żadnego poruszenia uczynić nie mogłam, ponieważ powracało to, co było przedtem. Rano czułam się bardzo zmęczona, ale już fizycznie nie cierpiałam, jednak na Mszę św. podnieść się nie mogłam, pomyślałam sobie, jeżeli po takich cierpieniach nie ma śmierci, więc jak wielkie muszą być cierpienia śmiertelne. (Dz 696) ZAPROWADZIŁ ŚW. FAUSTYNĘ DO PIEKŁADziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga; drugie - ustawiczny wyrzut sumienia; trzecie - nigdy się już ten los nie zmieni; czwarta męka - jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym; piąta męka - jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność; widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje; szósta męka jest ustawiczne, towarzystwo szatana; siódma męka - jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa. Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk, są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny, i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie, jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą; piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie jako tam Siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego, musieli mi być posłuszni. To com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam, że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich. O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżeli bym miała Cię obrazić najmniejszym grzechem. (Dz 741)Św. Faustyna Kowalska zostawiła nam niesamowity skarb, swój "Dzienniczek". Poniżej kilka cytatów z tego bożego dzienniczka, o śmierci człowieka, czyśćcu, piekle i niebie. Ku przestrodze dla tych co nie wierzą FAUSTYNA WIDZI DRZWI PROWADZĄCE DO JASNOŚCI NIEBIAŃSKIEJWtem ujrzałam jasność niedostępną na kształt mieszkania kryształowego, utkanego z fal jasności nieprzystępnej żadnemu stworzeniu, ani duchowi. Do tej jasności trzy drzwi ? i w tej chwili wszedł Jezus w takiej postaci, jako jest na tym obrazie, do onej jasności ? w drzwi drugie, do wnętrza jasności, jest to jedność troista, która jest niepojęta, nieskończoność. Wtem usłyszałam głos: Święto to wyszło z wnętrzności Miłosierdzia Mojego i jest zatwierdzone w głębokościach zmiłowań Moich. Wszelka dusza wierząca i ufająca miłosierdziu Mojemu, dostąpi go. ? Cieszyłam się niezmiernie dobrocią i wielkością Boga swego. (Dz 420)ANIOŁ WPROWADZIŁ ŚW. FAUSTYNĘ DO NIEBA27/XI.[1936]. Dziś w duchu byłam w niebie i oglądałam te niepojęte piękności i szczęście, jakie nas czeka po śmierci. Widziałam, jak wszystkie stworzenia oddają cześć i chwałę nieustannie Bogu; widziałam, jak wielkie jest szczęście w Bogu, które się rozlewa na wszystkie stworzenia, uszczęśliwiając je i wraca do źródła wszelka chwała l cześć z uszczęśliwienia, i wchodzą w głębie Boże, kontemplują życie wewnętrzne Boga, Ojca, Syna i Ducha Św., którego nigdy ani pojmą, ani źródło szczęścia jest niezmienne w istocie swojej, lecz zawsze nowe, tryskające uszczęśliwieniem wszelkiego stworzenia. Rozumiem teraz św. Pawła, który powiedział: ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani weszło w serce człowieka, co Bóg nagotował tym, którzy Go miłują. I dał mi Bóg poznać jedną jedyną rzecz, która ma w oczach Jego nieskończoną wartość, a ta jest miłość Boża, miłość, miłość i jeszcze raz miłość - i z jednym aktem czystej miłości Bożej, nie może iść nic w porównanie. O, jakimi niepojętymi względami Bóg dany duszę, która Go szczerze miłuje. O, szczęśliwa dusza, która się cieszy już tu na ziemi Jego szczególnymi względami, a nimi są dusze małe i pokorne. Ten Wielki Majestat Boży, który głębiej poznałam, który wielbią duchy niebieskie, według stopnia łaski i hierarchii na które się dzielą, widząc tę potęgę i wielkość Boga, dusza moja nie została przerażona grozą, ani lękiem, nie, nie - wcale nie. Dusza moja została napełniona pokojem i miłością i im więcej poznaję wielkość Boga, tym więcej się cieszę, że takim On jest. I cieszę się niezmiernie Jego wielkością, i cieszę się, że jestem taka maleńka, bo dlatego, że jestem mała nosi mnie na ręku Swym i trzyma mnie przy Sercu Swoim.(Dz 777-778-779) FAUSTYNA Z RADOŚCIĄ OCZEKUJE NA CHWILĘ SWEJ ŚMIERCI+ O dniu jasny i piękny, w którym się spełnią wszystkie życzenia moje, o dniu upragniony, który będziesz ostatnim w życiu moim. Cieszę się tym ostatnim rysem, który mój Boski Artysta położy na duszy mojej, który nada odrębną piękność duszy mojej, która mnie odróżniać będzie od piękności dusz innych. O dniu wielki, w którym utwierdzi się miłość Boska we mnie. W tym dniu po raz pierwszy wyśpiewam przed niebem i ziemią pieśń niezgłębionego miłosierdzia Pańskiego. Jest to dzieło i posłannictwo moje, które mi Pan przeznaczył od założenia świata. Aby śpiew mej duszy miły był Trójcy Przenajświętszej, kieruj i urabiaj Sam duszę moją, o Duchu Boży. Uzbrajam się w cierpliwość i czekam na przyjście Twoje, Miłosierny Boże, a straszne boleści i lęk konania ? w tym momencie więcej niż kiedy indziej ufam w przepaść miłosierdzia Twojego i przypominam Ci Miłosierny Jezu, słodki Zbawicielu, wszystkie obietnice Twoje, któreś mi przyobiecał.(Dz 825) FAUSTYNA OPISUJE ZACHOWANIE DUSZ KONAJĄCYCH W RÓŻNYCH STANACH GRZESZNOŚCICzęsto towarzyszę duszom konającym i wypraszam im ufność w miłosierdzie Boże i błagam Boga o wielkość łaski Bożej, która zawsze zwycięża. Miłosierdzie Boże dosięga nieraz grzesznika w ostatniej chwili, w sposób dziwny i tajemniczy. Na zewnątrz widzimy, jakoby było wszystko stracone, lecz nie tak jest; dusza oświecona promieniem silnej łaski Bożej ostatecznej, zwraca się do Boga w ostatnim momencie z taką siłą miłości, że w jednej chwili otrzymuje od Boga [przebaczenie] i win i kar, a na zewnątrz nie daje nam żadnego znaku, ani żalu, ani skruchy, ponieważ już na zewnętrzne rzeczy oni nie reagują. O, jak niezbadane jest miłosierdzie Boże. Ale o zgrozo - są też dusze, które dobrowolnie i świadomie tę łaskę odrzucają i nią gardzą. Chociaż już w samym skonaniu, Bóg miłosierny daje duszy ten moment jasny wewnętrzny, że jeżeli dusza chce, ma możność wrócić do Boga. Lecz nieraz u dusz jest zatwardziałość tak wielka, że świadomie wybierają piekło, udaremnią wszystkie modlitwy, jakie inne dusze za nimi do Boga zanoszą i nawet same wysiłki Boże...(Dz 1698) JEZUS POLECIŁ ŚW. FAUSTYNIE CZĘSTĄ MODLITWĘ ZA DUSZE CZYŚĆCOWEPowiedział mi Pan: - Wstępuj często do czyśćca, bo tam cię potrzebują. Rozumiem, o Jezu mój, znaczenie tych słów, które mówisz do mnie, ale pozwól mi wpierw wstąpić do skarbca miłosierdzia Twego.(Dz 1738) FAUSTYNA PRZYGOTOWYWAŁA SIĘ DO RZECZYWISTEJ ŚMIERCIDzień trzeci. W medytacji o śmierci przygotowałam się jako na rzeczywistą śmierć; zrobiłam rachunek sumienia i przetrząsnęłam wszystkie sprawy swoje w obliczu śmierci i dzięki łasce, sprawy moje nosiły na sobie cechę celu ostatecznego, co przejęło serce moje wielką wdzięcznością ku Bogu i postanowiłam na przyszłość jeszcze z większą wiernością służyć Bogu swemu. Jedno - aby całkowicie dokonać śmierci starego człowieka, a zacząć życie nowe. Z rana przygotowałam się do przyjęcia Komunii św. jakoby w życiu moim ostatniej i po Komunii świętej wyobraziłam sobie rzeczywistą śmierć i zmówiłam modlitwy za konających, a później za swoją duszę "Z głębokości" i wpuszczono ciało moje do grobu i rzekłam duszy swojej: patrz co się stało z ciała twego, kupa błota i mnogość robactwa - oto twoje dziedzictwo.(Dz 1342) FAUSTYNA OPISUJE NOCNE KONANIE I WALKĘ Z SZATANEMDziś czuję się dużo lepiej, cieszyłam się, że będę mogła więcej rozmyślać, kiedy będę odprawiać godzinę św. Wtem usłyszałam głos: nie będziesz zdrowa i nie odkładaj Sakramentu Spowiedzi, bo to Mi się nie podoba. Mało zwracaj uwagi na szemrania otoczenia. Zdziwiło mnie to, przecież czuję się dziś lepiej, ale nie zastanawiałam się dłużej nad tym. Kiedy Siostra zgasiła światło, zaczęłam godzinę św. Jednak po chwili zaczęło robić mi się niedobrze z sercem. Do godziny jedenastej cierpiałam cichutko, jednak później czułam się tak źle, że zbudziłam S. N., która razem ze mną mieszka i dała mi kropli, które trochę mi ulżyły, o tyle, że mogłam się położyć. Oto teraz rozumiem przestrogę Pana. Postanowiłam nazajutrz zawezwać jakiegokolwiek kapłana i odsłonić mu tajniki swej duszy, lecz to nie wszystko, bo modląc się za grzeszników i ofiarując wszystkie cierpienia doznałam ataków szatańskich. - Zły duch znieść tego nie mógł. [Ukazał mi się w postaci widziadła i to] widziadło mówiło mi: nie módl się za grzeszników, ale za siebie, bo będziesz potępiona. Nie zważając wcale na szatana, modliłam się z podwójną gorliwością za grzeszników. Zły duch zawył z wściekłości: o, gdybym miał moc nad tobą - i znikł. Poznałam, że cierpienie i modlitwa moja krępowały szatana i wiele dusz wyrwałam z jego szponów.(Dz 1464-1465) JEZUS ZAPEWNIA ŚW. FAUSTYNE, ŻE W NIEBIE JEST MIESZKAŃ WIELEW pewnej chwili kiedy się przejęłam wiecznością i jej tajemnicami, zaczęły mnie męczyć różne niepewności. W tym rzekł do mnie Jezus: dziecię Moje, nie lękaj się domu Ojca swego. Próżne dociekania zostaw mędrcom tego świata. Ja cię zawsze chce wiedzieć małym dzieckiem. Pytaj z prostotą o wszystko spowiednika, a Ja ci odpowiem przez usta jego. (Dz 290) FAUSTYNA OPISAŁA SWÓJ EKSTATYCZNY POBYT W Wniebowstąpienie PańskieDziś od samego rana dusza moja jest dotknięta przez Boga. Po Komunii św. chwilę obcowałam z Ojcem Niebieskim. Dusza moja została pociągnięta w sam żar miłości, zrozumiałam, że żadne dzieła zewnętrzne nie mogą iść w porównanie z miłością czystą Boga... Widziałam radość Słowa Wcielonego i zostałam pogrążona w Troistości Bożej. Kiedy przyszłam do siebie, tęsknota zalała mi duszę, tęsknię za połączeniem się z Bogiem. Miłość ogarniała mnie tak wielka ku Ojcu Niebieskiemu, że ten dzień cały nazywam nieprzerwaną ekstazą miłości. Cały wszechświat wydał mi się jakoby małą kropelką wobec Boga. Nie masz szczęścia większego nad to, że mi Bóg daje poznać wewnętrznie, że jest Mu miłe każde uderzenie serca mojego i kiedy mi okazuje, że mnie szczególnie miłuje. To wewnętrzne przeświadczenie, w którym mię Bóg utwierdza o swej miłości ku mnie i o tym jak Mu jest miła dusza moja, wprowadza w duszę moją głębię pokoju. W dniu tym nie mogłam przyjąć żadnego pokarmu, czułam się nasycona miłością.(Dz 1121) FAUSTYNA OPISAŁA SWÓJ POBYT W NIEBIEKiedy podczas adoracji odmawiałam Święty Boże, kilkakrotnie, wtem ogarnęła mnie żywsza obecność Boża i zostałam w duchu porwana przed Majestat Boży. I ujrzałam jak oddają chwałę Bogu Aniołowie i Święci Pańscy. Tak wielka jest ta chwała Boża, te nie chcę się kusić opisywać, bo nie podołam, a przez to aby dusze nie myślały, że to już wszystko com napisała; - Święty Pawle, rozumiem cię teraz, żeś nie chciał opisywać nieba, aleś tylko powiedział, że - ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani w serce człowieka nie wstąpiło, co Bóg nagotował tym co Go miłują, - Tak jest, a wszystko, jak od Boga wyszło, tak też i do Niego wraca, i oddaje Mu doskonałą chwałę. A teraz, gdy spojrzałam na moje uwielbienie Boga - o, jak ono nędzne! A, jaką jest kroplą w porównaniu do tej doskonałej niebieskiej chwały. O, jak dobry jesteś Boże, że przyjmujesz i moje uwielbienie i zwracasz łaskawie ku mnie Swoje Oblicze i dajesz poznać; że miła Ci jest modlitwa nasza.(Dz 1604)
Dlaczego, zdaniem Siostry, Bóg wybrał akurat Faustynę?Kogo Pan Bóg wybiera, to tajemnica. Każdy na ziemi ma do spełnienia jakąś misję i otrzymuje stosowną pomoc, aby ją wypełnić. Siostra Faustyna została wybrana do tego, by przekazać światu orędzie o Bożym miłosierdziu. Nie znaczy, że nie cierpiała z tego powodu. Wręcz przeciwnie. Prorok z natury jest człowiekiem, który musi bardzo dużo znieść. Cechą proroków jest samotność, niezrozumienie, odrzucenie. I siostra Faustyna doświadczyła tego. Prorocy w pewnym sensie wyprzedzają swoje czasy. Pokazują życie człowieka, świata, Kościoła z perspektywy Boga. Przynoszą Jego orędzie. I dlatego najczęściej spotykają się z to niezrozumienie spotkało Faustynę? Kiedy chciała wstąpić do zakonu, a zabraniali jej tego rodzice?Wtedy również. Ale to było innego rodzaju niezrozumienie. Dość często zdarza się, że ktoś chce iść do klasztoru, a rodzina tego nie rozumie. Nie ma w tym nic ze strony sióstr bolało bardziej niż ze strony rodziny?Trudno powiedzieć. Wydaje się, że bardziej bolało osamotnienie proroka, bo wiązało się z większą i siostry nie wierzyli w jej objawienia?Nie tyle nie wierzyli, co musieli sprawdzić ich autentyczność. Czy pochodzą od Boga. W sytuacji objawień istnieje duże prawdopodobieństwo ingerencji złego ducha. Raz sama siostra Faustyna dała się nabrać, kiedy szatan przyszedł do niej pod postacią anioła i kazał spalić spaliła?Tak, potem na polecenie spowiednika go odtwarzała, stąd w pierwszym zeszycie zaburzona jest chronologia. Szatan potrafi się przebrać za Anioła Światłości, dlatego potrzebna jest pieczęć Kościoła, rozeznanie. Wszystkie osoby, które prowadzą życie duchowe, o tym wiedzą. Stąd, a nie ze złej woli, rodził się dystans wobec objawień siostry Faustyny. Trzeba było zbadać, czy jej wizje pochodzą z choroby, od złego ducha, czy z ducha to się bada?Metodą eliminacji. Przełożeni najpierw, na prośbę jej wileńskiego spowiednika, posłali ją do lekarza. On wystawił opinię, że jest osobą zdrową psychicznie, co eliminowało chorobowe podłoże jak wyklucza się opętanie przez złe duchy?Bada się życie człowieka. Jezus mówił: Poznacie po owocach. I te owoce pokazują, pod wpływem jakiego ducha jest człowiek. Siostra Faustyna była zakonnicą, pełną miłości do Boga i ludzi - więc była pod wpływem dobrego ducha. Bo zły duch to jest duch kłamstwa i nienawiści, a nie bała się, że zwariowała?Takie wątpliwości mogły się w niej zrodzić pod wpływem ostrzeżeń, jakie otrzymywała ze strony sióstr. Nawet pytała Jezusa, czy nie jest widmem jakimś. Na wszystko jednak chciała mieć pieczęć Kościoła. Z tymi objawieniami, które zaczęły się 22 lutego 1931 roku, borykała się długo sama. Prawie przez dwa o nich nie mówiła?To, co miała powiedzieć, mówiła na spowiedzi. Po pierwszym objawieniu przyszła do kapłana i wyznała, że ukazał jej się Jezus i prosił, aby namalować Jego obraz. Wtedy spowiednik odpowiedział: Maluj obraz Jezusa w swojej duszy. Ale kiedy odeszła od konfesjonału, Jezus powiedział do niej: "Mój obraz w duszy twojej jest. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, żeby był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być Świętem Miłosierdzia". Więc wiedziała, że nie chodzi o duchowe malowanie wizerunku Chrystusa, ale o obraz istniejący ją to?A dziwi się pani? Początkowo zdawało jej się, że nie potrafi wypełnić woli Bożej, chciała się od tego zadania usunąć. Nie miała fizycznych możliwości, żeby je wypełnić: nie umiała malować, nie znała żadnego malarza… Ale Jezus powiedział jej, że jeśli zaniedba sprawę malowania tego obrazu, to odpowie w dzień sądu za wielką liczbę dusz. Wyobraża sobie pani, jaka to odpowiedzialność? Na szczęście Jezus obiecał też, że da jej pomoc. Siostra Faustyna po ślubach wieczystych w 1933 roku pojechała do Wilna i tam rok później powstał pierwszy wizerunek Jezusa trzy lata od wizji do powstania siostra Faustyna została upewniona co do pochodzenia swoich niezwykłych doświadczeń. Było to w czasie rekolekcji w listopadzie 1932 roku. Wtedy jezuita Edmund Elter powiedział jej, że to, co przeżywa, pochodzi od Boga. Upewniła się, że nie jest tych rekolekcjach inne siostry przestały już mieć wątpliwości?Siostry nic pewnego o objawieniach nie wiedziały. Jedynie się domyślały. Święta Faustyna nie rozmawiała o objawieniach z nikim poza przełożonymi i spowiednikami. Gdy obraz Jezusa Miłosiernego był wystawiany w Wilnie, siostry czuły, że Faustyna wie, co to za malowidło - bo była przecież przy jego dekoracji. Pytały ją: Co to za obraz? A ona nie mogła im odpowiedzieć, bo wtedy musiałaby odsłonić swoje objawienia. A tego zrobić nie zasadzie dlaczego nie mogła?Jeśli ktoś ma fałszywe objawienia, to lubi się nimi chwalić. A jak ktoś ma objawienia autentyczne, to ma ogromną trudność, żeby o tym mówić. Siostra Faustyna w Dzienniczku pisze, że co do grzechów to jej łatwo wypowiedzieć się w konfesjonale, ale do łask nadzwyczajnych - przychodzi jej to z ogromną trudnością. Więc o nich nie mówiła. W Kościele stwierdzonych objawień od Jezusa jest rzadko o nich słyszymy. Bo misja osób, które mają tego typu objawienia, jest często ukryta. Akurat siostra Faustyna otrzymała misję proroka, która jest jawna - i to proroka, który został posłany do całego świata. I dlatego jej objawienia Chrystusa są tak znane. Nie kojarzymy jej natomiast z objawieniami Matki Bożej, a tych miała kilkadziesiąt. Miała też objawienia świętych, aniołów, obcowała z duchami czyśćcowymi, doświadczała też obecności złych duchów. Świat nadprzyrodzony w jej życiu był niezwykle realny. Tak realny, jak świat, który my dostrzegamy długo badano, czy jej wizje pochodzą od Chrystusa?Takie rzeczy są badane za życia wizjonera i po jego śmierci. Czyli była badana, kontrolowana?To nie kwestia kontroli czy cenzury w naszym rozumieniu tego słowa. To kwestia rozeznania. Każdy człowiek prowadzący życie duchowe, w ogóle każdy człowiek, powinien rozeznawać. Każdy myślący człowiek powinien zastanawiać się nad swoim życiem, nad tym, co jest obiektywnie dobre, a co złe, zadawać pytanie: po co żyje?W dzisiejszych czasach - o chwilę na refleksję raczej jest właśnie sztuczka złego. Diabeł tak nas zapędza i zakręca w ten tryb codzienności, działań, zadań, pędu…, że na nic nie mamy czasu, a najmniej na to, by pomyśleć nad tym, jaki jest sens naszego życia, dokąd zmierzamy? Człowiek myśli tylko o tym, żeby związać koniec z końcem dziś. Żeby nadążyć. I niech pani popatrzy: codziennie w Polsce - jako podano - dochodzi do 15 samobójstw. A z czego się one biorą? No, z braku sensu życia. Jakie powody może mieć taki młody człowiek, żeby nie żyć? Ano takie: nie postawił sobie pytań, skąd wyszedł i dokąd zmierza. Jaki jest sens ludzkiego życia? I wtedy, póki wszystko się układa człowiekowi, to jest w porządku. Ale jak przychodzi jakieś bolesne doświadczenie, cierpienia, to wtedy taka osoba sobie nie radzi. Świat się dla niej musiała być bardzo silna, by te doświadczenia silna, bo była z Bogiem. To Bóg każdemu daje to, co jest mu potrzebne do spełnienia jego misji. Ta misja nie musi być tak spektakularna jak w przypadku proroka. Ale każdy w ziemskim życiu ma jakąś misję do spełnienia. Do każdej misji Bóg daje odpowiednie łaski. Od człowieka zależy, czy to wykorzysta, czy nie. Jesteśmy wolni wobec Boga. Jaka była misja Faustyny?Najogólniej mówiąc polegała na przypomnieniu biblijnej prawdy o miłości miłosiernej Boga do człowieka - czyli prawdy objawionej, zapisanej na kartach Pisma Świętego. Ale nieprzeżywanej, jakby zapomnianej. Dlatego Bóg posyła proroka, żeby tę prawdę pokazać. Żeby ludzie zobaczyli, że Bóg jest nie tylko sprawiedliwy, ale że jest także Bogiem w zasadzie znaczy: miłosierny?Przebaczający, obdarzający Jezus powiedział siostrze Faustynie, że jeśli nie wykona misji, będzie odpowiadała za wiele dusz. Jak to się ma do Boga przebaczającego?Miłosierdzie to nie pobłażliwość ani przekreślenie sprawiedliwości. Miłosierdzie najczęściej fałszywie się kojarzy: albo z litością, albo z pobłażliwością wobec zła, albo z brakiem sprawiedliwości. A prawdziwe miłosierdzie to fascynujące piękno, gdzie wszystko jest harmonijnie połączone: miłość, sprawiedliwość, prawda, dobro. Takie miłosierdzie ma swoje źródło, wzór i motyw w Bogu. Faustyna doskonale wiedziała, jaka jest waga jej misji, co od niej zależy. Ale wiedziała też, że nie braknie jej wsparcia ze strony Boga. Nie buntowała się przeciw Bogu, że wyznaczył jej tak trudne zadanie?Jak można się buntować przeciwko komuś, o kim się wie, że jest samą miłością? Doskonale wiedziała, że wszystko, cokolwiek dzieje się w jej życiu - także wielkie cierpienia - zmierza do dobra. Jej i jak to się stało, że rok po jej śmierci wybuchła druga wojna światowa? Orędzie Faustyny nie pomogło. Bóg wcześniej wie, co będzie się działo i przygotowuje lekarstwo na dany czas. Jak wybuchła wojna, to lekarstwo już było. Dlatego tyle osób uratowało choćby to zawołanie "Jezu, ufam Tobie" wypisane na obrazkach czy Koronka do Miłosierdzia Bożego. Pan Bóg wiedział, że na te czasy będzie potrzebne orędzie Miłosierdzia i to orędzie sto lat św. Faustyna nie będzie dla ludzi odległa? Nie będzie. Bo otrzymała misję, która ma przygotować świat na powtórne przyjście Chrystusa. Pan Jezus jej powiedział: Z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje świat na powtórne Moje przyjście. I tą iskrą jest orędzie o miłosierdziu Bożym. Fragmenty Dzienniczka s. Faustyny47. + 1931 rok 22 lutego. Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, a podpisem: Jezu ufam Tobie. Pragnę, aby obraz ten czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie. 49. Kiedy o tym powiedziałam spowiednikowi, otrzymałam taką odpowiedź: że to się tyczy duszy twojej. Mówi mi tak: Maluj obraz Boży w duszy swojej. Kiedy odeszłam od konfesjonału usłyszałam znowu takie słowa: Mój obraz w duszy twojej jest. Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, żeby był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być Świętem Miłosierdzia. 50. + Pragnę, ażeby kapłani głosili to Wielkie Miłosierdzie Moje względem dusz grzesznych. Niech się nie lęka zbliżyć do Mnie grzesznik. Palą Mnie płomienie Miłosierdzia, chcę je wylać na dusze ludzkie. Skarżył się Jezus do mnie tymi słowami: Nieufność dusz rozdziera wnętrzności Moje. Jeszcze więcej Mnie boli nieufność duszy wybranej, pomimo niewyczerpanej miłości Mojej - niedowierzają Mi, nawet śmierć Moja nie wystarcza im. Biada duszy, która ich nadużyje. 52. Kiedy chciałam się usunąć od tych wewnętrznych natchnień, Bóg mi powiedział, że będzie żądał w dzień Sądu ode mnie wielkiej liczby dusz. Kiedy raz umęczona tymi różnymi trudnościami, jakie miałam z tego powodu, że Jezus przemawia do mnie i żąda tego malowania obrazu, postanowiłam sobie mocno, przed ślubami wieczystymi, prosić Ojca Andrasza, żeby mnie zwolnił z tych wewnętrznych natchnień i obowiązku malowania tego obrazu. Po wysłuchaniu spowiedzi, Ojciec Andrasz dał mi taką odpowiedź: nie zwalniam siostry z niczego i nie wolno się siostrze uchylać od tych wewnętrznych natchnień, ale o wszystkim musi siostra mówić spowiednikowi, koniecznie, absolutnie koniecznie (...).53. Zmartwiłam się tym niezmiernie. Myślałam, że się uwolnię od wszystkiego, a tu stało się przeciwnie - wyraźny nakaz, żeby iść za żądaniem Jezusa i znowuż udręka, bo nie ma stałego spowiednika. A jeżeli przez jakiś czas spowiadam się u którego, to nie mogę co do łask odsłonić mu mej duszy, cierpię nad tym niewymownie. Proszę Jezusa, ażeby komu innemu udzielił tych łask, bo ja z nich korzystać nie umiem i marnuje się tylko. Jezu, miej miłosierdzie nade mną, nie polecaj mi rzeczy tak wielkich, widzisz, żem proszek nieudolny. Jednak dobroć Jezusa jest nieskończona, obiecał mi pomoc widzialną na ziemi i otrzymałam ją w krótkim czasie w Wilnie. Poznałam w ks. Sopoćko tę pomoc Bożą. Nim przyjechałam do Wilna, znalazłam go przez wewnętrzne widzenie. W pewnym dniu widziałam go w kaplicy naszej pomiędzy ołtarzem a konfesjonałem. Wtem usłyszałam głos w duszy: oto jest pomoc widzialna dla ciebie na ziemi. On ci dopomoże spełnić wolę Moją na ziemi. 54. + Kiedy raz zmęczona tymi niepewnościami zapytałam się Jezusa, czy Ty jesteś Bóg mój, czy widmo jakie? - Bo mówią mi przełożeni, że bywają złudzenia i widma różne. Jeżeli jesteś Pan mój, to proszę pobłogosław mi. Wtem uczynił Jezus duży znak krzyża nade mną, a ja przeżegnałam. Kiedy przeprosiłam Jezusa za to pytanie, Jezus mi odpowiedział, że tym pytaniem nie sprawiłam Mu żadnej przykrości i powiedział mi Pan, że bardzo Mu się podoba ufność moja. Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytajCodziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!"Gazeta Krakowska" na Twitterze
Gościem Salve TV był Grzegorz Górny, dziennikarz, autor książki pt: Ufający. Śladami bł. ks. Michała Sopoćki. - Dzienniczek siostry Faustyny jest najbardziej poczytnym dziełem mistycznym w dziejach świata, a ten dzienniczek zawdzięczamy właśnie bł. ks. Michałowi Sopoćce - mówił Grzegorz Górny, dziennikarz, autor książki pt: "Ufający. Śladami bł. ks. Michała Sopoćki".- Jak się czyta jego życiorys do momentu, kiedy poznał s. Faustynę to jest to świadectwo życie pobożnego, pokornego, a jednocześnie pełnego inicjatyw, buzującego jak gejzer, kapłana - S. Faustyna miała takie wewnętrzne natchnienia, widziała go już wcześniej w jednej ze swoich wizji, dlatego kiedy go zobaczyła, wiedziała, że to jest on - Karolina Zaremba, Salve TV - Chrześcijańska Telewizja Internetowa Diecezji Warszawsko-Praskiej « ‹ 1 › »
„Miłość i Miłosierdzie” – taki tytuł nosi najnowszy film Michała Kondrata. Opowiada historię św. siostry Faustyny Kowalskiej – zakonnicy, której wizje i misja przyczyniły się do rozpropagowania – w znanej nam dziś formie – kultu Bożego Miłosierdzia. Film odpowiada na pytanie co łączy Całun Turyński i obraz Jezusa Miłosiernego. Na ekrany polskich kin „Miłość i Miłosierdzie” wejdzie 29 roli św. siostry Faustyny zobaczymy Kamilę Kamińską, nagrodzoną za najlepszy debiut aktorski na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2017 roku.„Miłość i Miłosierdzie” to niezwykła opowieść o polskiej zakonnicy, siostrze Faustynie – uznanej za świętą przez papieża Jana Pawła II, mistyczce i wizjonerce, która w swoim życiu stanęła przed wykonaniem bardzo ważnej misji. Obraz ukazuje nieznane do tej pory fakty i przybliża widzom historię rozwoju kultu Bożego Miłosierdzia, który zyskał popularność na całym i przepełnione wiarą życie siostry Faustyny Kowalskiej zmienia się pewnego dnia nieodwracalnie. Oczom zakonnicy ukazuje się bowiem Jezus Chrystus, który zleca jej misję głoszenia prawdy o Jego Miłosierdziu i przygotowania świata na jego ostateczne przyjście. Zadanie to wydaje się niemożliwe do zrealizowania, ale siostra Faustyna zrobi wszystko, aby je łączy całun turyński i cudowny Polski obraz? Klucz do największej tajemnicy wiary. Na światło dzienne wychodzą kolejne dowody na to, że zakonnica naprawdę widywała Jezusa. Po przeprowadzeniu badań naukowych, okazuje się, że podobizna Chrystusa widoczna na obrazie namalowanym według jej wskazówek jest identyczna z rysami twarzy i sylwetką uwiecznionymi na całunie turyńskim. Działalność polskiej zakonnicy daje początek kultowi Bożego Miłosierdzia (w znanej dziś formie), który czczony jest przez setki milionów osób na wszystkich kontynentach świata.„Jednym z fascynujących faktów jest historia wileńskiego obrazu, przedstawiającego objawiony wizerunek Chrystusa – tożsamy, jak się okazuje, z Całunem Turyńskim i sławną chustą z Oviedo. Obraz, przy którego malowaniu uczestniczyła Faustyna jest jednym z nielicznych źródeł wiedzy o tym jak wyglądał Zbawiciel. W filmie przedstawiamy badania naukowe na ten temat. Innym jest na przykład zaskakująca historia malarza pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego – Eugeniusza Kazimirowskiego. Również mało kto wie, że w przestrzeni publicznej obraz wileński możemy oglądać dopiero od 2003 roku. Film ukazuje to, co działo się z nim przez te wszystkie lata i co śmiało możemy nazwać historią detektywistyczną” – opowiada reżyser, Michał spotkanie siostry Faustyny i Jezusa zostało potwierdzone przez wielu papieży, w tym Jana Pawła II, który 30 kwietnia 2000 roku oficjalnie uznał ją za świętą i ustanowił święto Bożego Miłosierdzia, którego w wizjach siostry Faustyny domagał się sam roli głównej zobaczymy Kamilę Kamińską – nagrodzoną za najlepszy debiut aktorski na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2017 roku za rolę w filmie „Najlepszy”. W obrazie „Miłość i Miłosierdzie” wystąpili również: Maciej Małysa, który zagrał u boku samego Johna Voighta w głośnym filmie „Jan Paweł II” oraz Janusz Chabior – znany szerokiej widowni chociażby z produkcji „Wołyń”. Reżyserem jest Michał Kondrat – twórca produkcji „Dwie Korony” poświęconej historii o. Maksymiliana „Miłość i Miłosierdzie” rzuca też nowe światło na prawdę o Bożym Miłosierdziu. Boże Miłosierdzie jest czczone na wszystkich kontynentach przez setki milionów osób, jednak większość chrześcijan nadal nie zdaje sobie sprawy z potęgi przesłania, które Jezus przekazał ludzkości za pośrednictwem s. Faustyny Kowalskiej, prostej polskiej zakonnicy. Dziś już mniejszą rolę w objawieniu światu prawdy o Bożym Miłosierdziu odegrał bł. Ks. Michał Sopoćko, wybitny kapłan i spowiednik wizjonerki. Był one bezpośrednio związany z tajemnicą objawień Jezusa Miłosiernego. Bóg wyznaczył dla niego niezwykle ważną rolę – realizację misji przekazanej siostrze Faustynie. Temu dziełu poświęcił on niemalże całe swe życie. Film zawiera nieznane lista ks. Michała Sopoćki.„Wspaniały film ukazujący Boże Miłosierdzie” – Salvatore De Giorgi, Arcybiskup Palermo.„Film wzruszył mnie głęboko” – ks. Kazimierz Chwałek MIC, prowincjał Zgromadzenia Księży Marianów w USA.„Ujmujący” – ks. Michał Król, SJ.„Miłość i Miłosierdzie”Gatunek: historyczny/dramat/religijnyProdukcja: Polska 2019Reżyseria i scenariusz: Michał Kondrat („Dwie korony”)Produkcja: Fundacja Filmowa im. św. Maksymiliana Kolbe, TVPObsada: Kamila Kamińska („Najlepszy”, „Listy do M. 3”), Maciej Małysa („Pod Mocnym Aniołem”, „Jan Paweł II”, „Prawo ojca”), Janusz Chabior („Klecha”, „Kobiety Mafii”, „Botoks”, „Wyklęty”, „Wołyń”), Remigiusz Jankowski („Wołyń”, „Generał Nil”), Piotr Cyrwus („Pan Tadeusz”, „Bóg w Krakowie”, „Wyklęty”), Jacek Borkowski („Na plebanii w Wyszkowie”, „Czarna plaża”), Tadeusz Chudecki („Dwie korony”, „Chemia”, „Miasto 44”).Drogi Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
-2,00 zł Nowy Henryk Bejda Wizja końca świata. Wizja kary wiszącej nad ludźmi, jeśli się nie nawrócą. Wizje dotyczące przyszłości Polski, której proroczej mocy już doświadczyliśmy w naszej historii. Wizja piekła, gdzie będą cierpieć grzesznicy. I wreszcie wizja niezgłębionego bogactwa miłosierdzia Bożego będącego dla nas jedynym ratunkiem! Produkt dostępny na zamówienie Bezpieczne Płatności dzięki PayPal i Dotpay Darmowa dostawa od 129 złotych Jesteśmy Dla Was od poniedziałku do piątku 8:00-16:00 Opis Szczegóły produktu Wizja końca świata. Wizja kary wiszącej nad ludźmi, jeśli się nie nawrócą. Wizje dotyczące przyszłości Polski, której proroczej mocy już doświadczyliśmy w naszej historii. Wizja piekła, gdzie będą cierpieć grzesznicy. I wreszcie wizja niezgłębionego bogactwa miłosierdzia Bożego będącego dla nas jedynym ratunkiem! Katolicki dziennikarz śledczy ujawnia i w sposób przystępny przedstawia naszym czytelnikom wizje św. Siostry Faustyny oraz związane z nimi objawienia. Wobec obecnych światowych wydarzeń nie można przejść obok nich obojętnie. Indeks K04558 Opis ISBN: 978-83-6704-393-9 Okładka: miękka Wymiary: 140 x 201 mm Ilość stron: 248 Specyficzne kody 8 innych produktów w tej samej kategorii: Produkt dostępny na zamówienieAniołowie. Opiekunowie i... Książka jest zaproszeniem do lepszego poznania naszych niebieskich przyjaciół. 15,90 zł W magazyniePrayers to the Blessed... This prayer book presents a selection of Marian prayers and meditations by John Paul II. Their form is adapted to the needs of the personal devotion of the faithful. The texts have the habitual form o... 10,00 zł -3,00 zł Produkt dostępny na zamówienieWiara ludzi wolnych Jak wierzyć w świecie, który żongluje iluzjami? Czy kierować się sumieniem, jeśli inni idą na kompromis? Dlaczego Bóg tak często milczy wobec naszego cierpienia? Ile w Jego oczach warte są nasze starania i nasza praca? Powrót do refleksji księdza Józefa Tischnera pobudza do myślenia, do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny i przyjęcia postawy zaufania. 42,90 zł 39,90 zł -3,00 zł -4,10 zł Produkt dostępny na zamówieniePrymas Wyszyński. Ojciec... Książka Prymas Wyszyński. Ojciec Ojczyzny to kompendium wiedzy tak o bohaterze książki, jak i jego epoce, wzbogacone 189 dokumentalnymi zdjęciami; prawdziwy niezbędnik w obliczu beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia. 79,00 zł 74,90 zł -4,10 zł -3,00 zł Nowy Produkt dostępny na zamówienieApostołowie Autor nakreślił fascynującą historię garstki uczniów, którzy ze swojego życia uczynili filary religii katolickiej, bo to dzięki nim do dziś trwa prawda o Zmartwychwstałym. Zachęcamy do poznania tych niezwykłych ludzi z krwi i kości, którzy rzeczywiście żyli obok Jezusa. 49,90 zł 46,90 zł -3,00 zł -19,90 zł W magazynieIntronizacja Jezusa Króla w... 19 listopada 2016 w Krakowie odbył się Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Czym jest ten akt i jak rozumieć intronizację Jezusa Króla? 24,90 zł 5,00 zł -19,90 zł Produkt dostępny na zamówienieW kręgu wieczności. Śmierć,... W naszym myśleniu o rzeczach ostatecznych jest dużo przesądów i uprzedzeń, które nie pomagają nam w budowaniu dobrej relacji z Panem Bogiem. Autorki w oparciu o Pismo Święte i Katechizm Kościoła Katolickiego oraz pisma i doświadczenia mistyków przybliżają czytelnikom w przystępny sposób zagadnienia dotyczące śmierci, sądu Bożego, nieba, piekła oraz czyśćca. 10,90 zł -5,00 zł Produkt dostępny na zamówienieMoc uwielbienia działa! Czym jest uwielbienie? To wywyższanie Boga. To oddawanie Mu czci, jakiej jest godzien. To stawianie Go na pierwszym miejscu niezależnie od okoliczności. 29,90 zł 24,90 zł -5,00 zł Wizja końca świata. Wizja kary wiszącej nad ludźmi, jeśli się nie nawrócą. Wizje dotyczące przyszłości Polski, której proroczej mocy już doświadczyliśmy w naszej historii. Wizja piekła, gdzie będą cierpieć grzesznicy. I wreszcie wizja niezgłębionego bogactwa miłosierdzia Bożego będącego dla nas jedynym ratunkiem!
wizje siostry faustyny o polsce